Skierowałem wzrok na chłopaka. Nie wydawał się specjalnie przejęty, tym
czy się zgodzę, czy jednak nie. A może tak mi się tylko wydaje i grymas
na jego twarzy jest tylko i wyłącznie spowodowany zimnem, które jakoś
tak nagle przyszło wraz ze śniegiem.
- Nie chcę sprawiać problemu - wydusiłem w końcu wstając.
- Gorzej już i tak raczej nie będzie -wcisnął dłonie do kieszeni kurtki, przycisnął łokcie do siebie, jego ramiona uniosły się.
Aż tak zimno jest? No nie źle... Przeniosłem wzrok na dziewczynę.
Spakowała się, po czym podnosząc się zarzuciła torbę na ramię i ruszyła w
stronę samochodu. Po chwili była już przy tylnych drzwiach, otworzyła
je i postawiła torbę na fotelu, a następnie z przesadną siłą zamknęła co
spowodowało, iż obaj faceci stojący przy owym aucie wzdrygnęli się.
- O czym laski plotkujecie? - dało się usłyszeć ciche śmiechy po tym jak dziewczyna podeszła do rozgadanej dwójki.
- Idziesz? - białowłosy zrobił kilka kroków i zatrzymał się, spoglądając na mnie przez ramię.- Nie będą czekać - dodał po chwili.
Podniosłem plecak i zarzuciłem na ramię.
- Idę - odparłem zdecydowanie.
Ciekawość zabiła kota... A więc co zabije ciebie Conorku? Mężczyzna
ruszył przodem, a za nim - ja. W sumie jest mi głupio pchać się na krzywy
ryj między ludzi, których nie znam i nie wiem czego mam się po nich
spodziewać. Z drugiej strony jednak, raz się żyje, może przynajmniej
będzie ciekawie, a raczej oby przynajmniej było ciekawie.
Wszyscy zajęli miejsca. Papużki, które wcześniej tak ze sobą ćwierkały i
dziewczyna, która zszyła mi rany, siedzieli z tyłu, za kierownicą ten
trzeci, któremu w sumie nie zdarzyłem się przyjrzeć, a miejsce pasażera
obok zajął Ethan. Mi natomiast przypadło jakże zaszczytne miejsce w
bagażniku. Nie mam na co narzekać, przynajmniej jestem w stanie jako
tako rozprostować nogi, miejsca jest nawet dużo, i dziwo. Spodziewałem
się nie wiadomo jakiej ilości sprzętu czy czegoś tam, a tutaj raptem
parę większych plecaków/toreb.
Rozmowom nie było końca, chyba coś wspominali, przewinęło się kilka raz
standardowe 'a pamiętacie', a później dodatkowe informacje o którejś z
osób. Oparłem głowę o szybę, puszczając ich większość wspominek mimo
uszu, chyba że coś mnie zaciekawiło, ale takich historii niestety było
niewiele. Nikt nie zwrócił sobie mną głowy i lepiej, jest przynajmniej
chwila by pomyśleć o tym co mnie podkusiło, żeby jechać z nimi. Po dosyć
długim czasie w końcu zatrzymaliśmy się, słonce już prawie zaszło.
<Ethan? >< >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz