25 września 2017

Od Ayako CD Lucius'a

Niedawno dopiero co wróciłem do siedziby mojej bezczłonkowej drużyny, a mianowicie ruin starego zamku. Czułem się niekomfortowo kiedy w okolicach panoszyli się żołnierze dlatego dojść często wybierałem się na wędrówki trwające praktycznie cały dzień i obserwowałem czy nie zbliżają się do mojej kryjówki. Byłem tym wszystkim powoli zmęczony jednak i tak nie miałem nic lepszego do roboty, oprócz chodzenia co jakiś czas na miejsce pochowku mojej siostry. Cicho westchnąłem na swój wewnętrzny monolog spacerując po korytarzach zamczyska. Ściany były zrobione z kamienia, który powoli się kruszył przy pomocy wiatru, nadal jednak stał jak gdyby sam z siebie chciał dać schronienie mi oraz przyszłym osobą, które postanowią tu zamieszkać. Powodem mojej przechadzki był fakt, że robiło się ciemno. Trzeba było więc w miarę zabezpieczyć teren tak aby żadne monstrum nie wpełzło do budowli. Raczej nie chciałbym miłej pobudki w postaci jednego lub hordy zombie. Kiedy tak spacerowałem robiąc obchód, ktoś złapał mnie od tyłu. Bez patrzenia wiedziałem, że jest ode mnie wyższy co nie było jakimś wyczynem. W dodatku był to chłopak, który w nieprzyjemny sposób zasłaniał mi twarz. Na moje szczęście zrobił to na tyle nieumiejętnie, że nie myśląc zbyt długo odruchowo ugryzłem go w palec.
- Przepraszam bardzo, ale co to miało być. - powiedziałem gniewnym szeptem, kiedy udało mi się wyswobodzić, jak po ugryzieniu chłopak lekko rozluźnił uścisk. Od razu złapałem w rękę nóż, który miałem przy sobie na wypadek gdyby jednak ten atak był specjalnie, a nie przypadkowo.

< Lucius? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy