6 września 2017

Od Conor'a CD Avy

Całe moje ciało przeszył dreszcz. Zbyt blisko, zdecydowanie zbyt blisko. Ale coś tak czuję, że trzeba będzie się do tego przyzwyczaić, bo ta dziewczyna ewidentnie robi to co chce. I nie ma, że 'nie', wszystko po swojemu. Zastygłem w bezruchu, po krótkiej chwili Ava wypuściła mnie z objęć i odsunęła się troszkę. Podałem jej opaskę.
- Nie ma co się wstydzić czy denerwować. W końcu każdy jest 'dziwny', a raczej oryginalny, na swój sposób -prawy kącik moich ust powędrował leciutko do góry.
Dziewczyna patrząc na mnie nałożyła opaskę, po czym westchnęła.
- Może... - powiedziała cicho.
Przyłożyłem gwint butelki do ust. Chyba trzeba jakoś rozluźnić atmosferę... Przechyliłem ją, wypijając ostatni łyk i odstawiłem na podłogę.
- Wracają do pytania - dziewczyna spojrzała na mnie pytającym wzrokiem - pewnie wróciłbym na Alaskę.
Jej wzrok momentalnie zmienił się, jakby cieszyła się ze zmiany tematu, jednak z drugiej strony wydawał się on jednocześnie taki trochę zmęczony.
- Tylko tyle? - oparła się o ścianę za nami.
- Mhmm. No ewentualnie bym już nie żył - zaśmiałem się.
- Wątpię - odchyliła głowę do tyłu.
- A ja nie. Uwierz mi, nie każdy jest taki jak ty - również oparłem się plecami o ścianę.
- Słucham? Co to miało niby znaczyć? - posłała mi piorunujące spojrzenie.
No i się zaczyna...
- No, przede wszystkim to nic obraźliwego.
- Ale jaka jestem? - naciskała.
- No.. na przykład te pułapki. Nie każdy by zrobił coś takiego. Albo to, że pomogłaś mi wtedy na dachu.
- Mhm - ziewnęła.
- Może się prześpij? W końcu chyba masz za sobą nie przespaną noc.


<Ava? Tak trochę brak pomysłu >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy