- Jeśli masz coś do roboty, to nie musisz mi
dotrzymywać towarzystwa. – powiedział łagodnie chłopak.
Przyglądałem mu się przez chwilę, po czym
podszedłem do murka i usiadłem, opierając się o niego.
- Lepiej trzymać się we dwójkę niżeli być
samemu. Z resztą na pewno jesteś zmęczony, zaprowadzę cię do mojej kryjówki,
jeśli będziesz chciał. – odparłem gestykulując dłońmi. Nie usłyszałem wyraźnej
odpowiedzi, ale wydaje mi się, że powiedział „tak”. Podkurczyłem nogi i
położyłem na kolana ręce.
***
Ayako wykopał wystarczająco głęboki dół, dość
sporo czasu upłynęło. Delikatnie uniósł dziewczynę i równie delikatnie włożył
ją do „grobu”. Przykucnięty chwilę nań patrzył, po czym ponownie chwycił za
łopatę i zaczął wrzucać ziemię z powrotem, tam gdzie była. Wyciągnąłem telefon
i włączyłem ekran. 15% baterii… Wyłączyłem go i schowałem do plecaka. Spojrzałem
w górę, na korony drzew. Spostrzegłem małą śnieżynkę powoli spadającą w dół.
Wyciągnąłem po nią dłoń, lecz ta od razu po spotkaniu mojej skóry rozpuściła
się. Po takiej kruszynce nawet woda nie została. Zacisnąłem dłoń w pięść, po
czym ją otworzyłem. Spojrzałem w stronę chłopaka. Siedział przed górką ziemi.
Wstałem więc i podszedłem do niego. Stanąłem po jego lewej stronie. Zerknąłem
kątem oka na niego. Był cały spocony i wykończony. Zaniesienie bagaży i
dziewczyny, a potem wykopanie samemu głębokiego dołu nie służy jego możliwością
fizycznym. Postanowiłem dać mu jeszcze chwilę na odsapnięcie i pożegnanie z
siostrą, w sumie to tego drugiego wcale nie musi wykonać, jeżeli będzie
pamiętać o tym miejscu i przychodzić tu od czasu do czasu.
- To jak, zgadzasz się na moją ofertę? Nie
musisz zostawać, możesz zostać tylko na dzisiejszą noc. Robi się późno, a
jednak bezpieczny nocleg w tych czasach jest bardzo potrzebny. –
zaproponowałem. Chłopak długo nie odpowiadał, więc schyliłem się aby ujrzeć
jego twarz. Zasnął. Czyżbym był taki nudny? Uśmiechnąłem się lekko z własnego
żartu. Nie chciałem go budzić, dużo przeżył. Niech śpi. Z lekkim trudem udało
mi się położyć go sobie na plecy i zanieść do siedziby.
<Ayako? Sory, że tak późno, ale miałam
trochę na głowie ^^’>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz