Zrobiłem, jak kazał chłopak i delikatnie
zamknąłem jej oczy. Dlaczego go słuchałem, zamiast stąd zwiać? Zapewne z
wycieńczenia. Teraz kiedy już nie miałem, kogo bronić poczułem, jak bardzo
byłem osłabiony.
– Wygląda jakby spała. - powiedział chłopak.
Tyle że ja nie chciałem, aby tak wyglądała. Chciałem, aby siedziała obok mnie i
pomagała mi wytrzymać ciężar tej podróży. Jednak to była moja wina, przecież
mogłem jej nie pozwalać na tę warte. Wiedziałem dobrze, że Mia nie jest gotowa
na walkę, jednak pozwoliłem jej na to. Pozostawiłem ją na pastwę losu i to
tylko dlatego, że zmęczenie nie pozwoliło mi się postawić.
- Byłem beznadziejnym bratem. - wyszeptałem,
ocierając kolejne łzy z polika. Olałem nawet fakt, że obok mnie stoi nieznajomy
mi mężczyzna. Wiedziałem, że siostra mnie potrzebowała, ale dopiero teraz
zdałem sobie sprawę, jak bardzo to ja jej potrzebowałem. Ja nas chroniłem
fizycznie, zaś ona psychicznie. Musiałem się jednak wreszcie wziąć w garść, pewnie
i ona by tego chciała. Położyłem ciało siostry na ziemi i wstałem, wpatrując
się w chłopaka. Był on ode mnie wyższy o dobre pięć centymetrów jak nie więcej.
Na jego twarzy widniały dobrze widoczne blizny, a jedno oko miał bledsze od
drugiego. Wreszcie przestałem się mu przypatrywać, a zacząłem szukać jakiegoś
szpadla albo łopaty, aby wykopać dół na ciało mojej siostry.
- Wiesz, którędy najbliżej do jakiegoś parku,
albo lasu? - spytałem, chłopaka wiedząc, że siostra zawsze lubiła takie
miejsca. - A tak poza tym Ayako jestem. - postanowiłem się przedstawić.
< Evan >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz