Ethan, jak każdy wzorowy lider postanowił
sprawdzić jak stoją z zapasami. Do drużyny napływało coraz więcej osób a
jedzenie i leki nie rosły na drzewach. Mimo ilości ludzi niewielu było na tamtą
chwilę zdolnych to zaopatrywania w zapasy, więc odpowiedzialność nadal
spoczywała na jego barkach. Po sprawdzeniu zapasów żywności jego dawka
optymizmu przeznaczona na tamten dzień wyparowała. Jedzenia wystarczyłoby na
około dwa tygodnie, wody może na tydzień. Skierował się w stronę sali, w której
leżeli ranni i chorzy w nadziei znalezienia kogoś, kto miał wzgląd na zapasy
leków. Po drodze mijał wiele kobiet i dzieci, rozmyślając nad tym, że drużyna
przypomina prawdziwą, pełną watahę z wieloma pokoleniami. Jednak sprawiała
bardziej wrażenie przytułku dla słabych i bezdomnych niż drużyny która miałaby
odnosić jakieś faktyczne cele, co raniło jego dumę.
Wszedł do sali, przyglądając się rzędom łóżek
rozciągającym się po obu jego stronach. Przyglądał się każdej pojedynczej
twarzy, spoglądał w każdą parę wodzących za nim oczu. Prawdopodobnie większość
chorych spisałby na straty, był tego całkowicie świadom. Jednak nadal między
nimi uwijało się kilka osób starając się postawić ich na nogi. Dostrzegł
białowłosą dziewczynę rozmawiającą z pacjentami więc podszedł do nich, szybko
zwracając na siebie ich uwagę.
Zapytał o stan ich zdrowia, ponieważ tak
wypadało odwiedzając chorych, a technicznie przyszedł w odwiedziny
przekraczając próg pokoju. Stał tam chwilę stwarzając pozory, by złapać
dziewczynę za ramię I zbliżyć twarz nieco do jej ucha. Ta wzdrygnęła się
zaskoczona.
– Mam sprawę. – Mruknął po czym wyszedł z
sali, jasnowłosa podążyła za nim. Mężczyzna zamknął za nimi drzwi po czym z
westchnieniem oparł się o ścianę. – Jak stoimy z lekami?
– Są już na wyczerpaniu ale radzę sobie
ziołami. – Odparła, nadal wyglądała na spiętą. Zaciskała dłonie w pięści jakby
się go obawiała. Wyglądał aż tak okropnie? Wzdrygnęła się ponownie kiedy
białowłosy wybuchnął smutnawym śmiechem. – Nie ufam zielskom, bez obrazy.
Trzeba zebrać ekipę i uzupełnić zapasy, piszesz się?
Alyssa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz