31 lipca 2017

Od Evan'a CD Eizō



Obejrzałem się do tyłu. Widziałem jak chłopak wpada do wody. Zniknął mi na chwilę z oczu, ale po chwili wynurzył się próbując złapać powietrze. Popadł w panikę, chcąc utrzymać się na powierzchni wierzgał rękami i nogami, wykonując przy tym hałas i niezliczone fale. Nie myśląc za wiele podpłynąłem doń i chwyciłem go za rękę.
- Obejmij moją szyję. – powiedziałem dostając kilka razy z wody w twarz, po czym odwróciłem się wciąż trzymając jego rękę. Chłopak wypluwając wodę z buzi objął mnie. Zacząłem więc płynąć do brzegu po drugiej stronie. Nie było to daleko, ale blisko też nie, chwilę zajęło nim tam dotarliśmy. Kilka metrów przed odłamkami końcówki mostu poczułem grunt pod nogami. – Dobra, puść mnie, możesz spokojnie ustać.
- Jesteś pewny? – zapytał spoglądając na taflę wody.
- Przecież stoję. – odparłem z nutką ironii. Eizō puścił mnie i pospiesznym krokiem zmierzał w kierunku brzegu.
- Ah, grunt… Tęskniłem za tobą. – powiedział siadając na ziemi i łapiąc w dłoń kilka kępek trawy, po czym wyrywając je odwrócił się do mnie. – Dzięki, ale wiesz… Nie musieliśmy iść mostem.
- Nie marudź, dałem ci prawo wyboru. Nie moja wina, że się gramoliłeś z odpowiedzią. – zdjąłem buty i wylałem z nich wodę, po czym zrobiłem to samo z bluzką i kurtką, ściągnąłem je z mokrego ciała, po czym porządnie wyrżnąłem. Kątem oka spostrzegłem, że rudzielec mi się uważnie przygląda. – Co, nigdy nie widziałeś jak się wyżyna ciuchy? – powiedziałem z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
- Pf, widziałem. – parsknął i również wylał z butów wodę. Jego naburmuszona twarz miała lekki rumieniec.
Spojrzałem w niebo trzymając ciuchy w dłoni. Przypomniałem sobie o telefonie w plecaku. Oby mi nie przemókł. Szybko sięgnąłem po torbę i zacząłem grzebać w poszukiwaniu sprzętu elektronicznego. Gdy w końcu znalazłem odetchnąłem z ulgą. Działał. Mapa niestety nie nadawała się do użytku, ewentualnie wysuszona, ale teraz? Śmieć. Zgniotłem ją w małą kulkę i rzuciłem do wody.
- Gdzie teraz? – zapytałem przerywając ciszę.
- Jak to „gdzie”? – zapytał, a jego wielkie oczy pokazywały jaką pustkę ma w głowie.
- Wracasz do domu?


<Eizō?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy