31 lipca 2017

Od Evan'a CD Ayako



- Tak, nieopodal jest park Wiktorii. Trochę zaniedbały, ale wciąż sprawia wrażenie pięknego. Jestem Evan, dość nietypowy czas na rozpoczęcie nowej znajomości, nieprawdaż? – nie okazałem tego na twarzy, ale w duszy lekko się uśmiechnąłem ze swojego, jakże idiotycznego tekstu. Chłopak spojrzał na mnie, ale po chwili wrócił do siostry. Ayako zaczął czegoś szukać. Może coś co było dla dziewczyny ważne? Również przeszedłem wzrokiem po okolicy, jedyne co się rzucało w oczy była sterta ciuchów rzucona na ziemię byle jak, oraz dwa plecaki. W końcu zapytałem. – Za czym się tak rozglądasz?
- Chciałbym znaleźć łopatę, aby móc zakopać Mię. – odparł nie zaprzestając poszukiwań. Wstał i obserwował okolicę, nie odstępując na krok od ciała siostry.
- Mogę zadzwonić po kumpli, przyniosą łopatę i pomogą ci zakopać.
- Nie, chcę sam to zrobić. – przerwał mi. Jego stanowczy głos dał mi do zrozumienia, że naprawdę nie chce czyjejś pomocy. Chce to zrobić sam, jako brat.
- Dobrze, w takim razie poproszę ich tylko i łopatę. – brzmiało to tak jakbym chciał siebie podnieść na duchu, po tym jak zostałem w pewnym sensie odrzucony. Odsunąłem się kawałek. Wyjąłem telefon z kieszeni plecaka i wybrałem numer. – Johnson, przynieś szpadel. Lokalizację podam ci w smsie. Co masz na myśli „jestem zajęty”? Pewnie znowu się obijasz na dachu. Dobra, czekam. – rozłączyłem się i podszedłem do chłopaka. – Będzie za jakieś 15 minut. – powiedziałem. Włączyłem gps’a i wysłałem Johnosonwi lokalizację. Wrzuciłem telefon z powrotem do plecaka i przykucnąłem. – Może masz ochotę coś powiedzieć o niej?
- Dlaczego?
- Wiesz, tak się robi na pogrzebie. Najbliższa rodzina podchodzi do zmarłego, kładzie kwiaty i wypowiada kilka słów o ich relacjach, życiu…


<Ayako?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy