28 lipca 2017

Od Evan'a CD Avy



Był słoneczny poranek, przez okna wpadały jasne promienie rozjaśniając hol. Szedłem z pewną sprawą do nowej dziewczyny, o ile dobrze pamiętam nazywała się Ava. W dłoni trzymałem mały kawałek papieru, który mimo iż nie wyglądał był jej kartoteką. Potrzebowałem mieć go wypełnionego w razie gdyby zginęła lub zaginęła. Jest również korzystny w razie chorób i ciężkich ran. Idąc przez hol zauważyłem smukłą sylwetkę, wpatrywała się w świat za oknem. Wyglądała bezbronnie i beztrosko, ale dobrze wiedziałem kim jest.
- Ava. – powiedziałem zbliżając się do dziewczyny. – Czy mogłabyś to dla mnie teraz wypełnić? – położyłem kartkę na parapecie i przytrzymałem dwoma palcami aby nie odfrunęła przez podmuch wiatru.
- Co to? – odparła, jej postawa była raczej obojętna.
- Twoja kartoteka, muszę ją mieć zrobioną na dzisiaj tak więc, czy zechciałabyś? – wyciągnąłem z kieszonki kurtki długopis i podsunąłem jej niemalże pod nos. Dziewczyna westchnęła i zabrała się za pisanie.
- Co konkretnie mam napisać?
- Swoje imię i nazwisko, grupę krwi, wiek… Wiesz, takie ogólne dane osobowe.
- Mhm, skończyłam trzymaj. – odparła i cisnęła kartką w moją klatkę piersiową. – Ah, jeszcze długopis. – chciała zrobić to samo, ale udało mi się pochwycić przedmiot przed nią.
- Dzięki. – odparłem i sprawdziłem czy wszystko napisała. Ava Sophia Kruk, 18 lat… Dobra wszystko jest. – Słuchaj, masz może ochotę na małą przechadzkę po okolicy? Nie zwiedzałaś chyba jeszcze obozu.
- Czemu nie. – odparła, a na jej twarzy zagościł lekki uśmiech, ale na krótko. Nie chciałem aby nasza mała wycieczka ciągnęła się w niezręcznej dla mnie ciszy, dlatego rozpocząłem rozmowę.
- Zdążyłaś się zapoznać z kryjówką?
- Myślę, że tak. Wszelkie zakamarki i przejścia zapisałam sobie w głowie.
- A byłaś w piwnicy?
- To tutaj jest piwnica? Nie, jeszcze nie.
- Głównie trzymamy tam medycynę, czasem przeprowadzamy tam operacje jeżeli są natychmiastowo potrzebne. Ostatnimi czasy kilku członków urządza tam sobie kasyno. Znaleźli to gdzieś w pawie i przynieśli tutaj. Nie żeby mi to specjalnie przeszkadzało, ale hazard to raczej niebezpieczna zabawa, nie chciałbym aby komuś woda sodowa strzeliła do głowy i zrobił tam rozróbę.
Zeszliśmy po schodach i znaleźliśmy się przy drzwiach do piwnicy.


<Ava>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy