Dziwna sytuacja. A może tak mi się tylko wydaje, dawno nie miałem
kontaktu z innym, żywym, człowiekiem. Spojrzałem na dziewczynę. Po jej
spokoju i wyluzowaniu domyślam się, że to jest jej normalne zachowanie.
- Emm.. Jeszcze nie wiem. Jakieś propozycje?
- To zależy - odpowiedziała po dłuższej chwili namysłu.
- Od?
- Od tego, czy chcesz zostać tutaj, czy dotrzeć gdzieś dalej.
- Okej..
- W drugiej sytuacji raczej nie pomogę -przerwała mi.
- Rozumiem. I tak już sporo mi pomogłaś, dzięki.
Odwróciła głowę w moją stronę i popatrzyła na mnie wymownie, coś w stylu "spoko nie ma za co", no ewentualnie "spoko, a teraz oddawaj wszystko co masz". W sumie, jako tako, obie wersje mi pasują. Nie trwało to długo, kilka sekund i wróciła do obserwacji nieba. Zacząłem się jej przyglądać. Wygląda zabawnie. To znaczy inaczej niż ludzie, których do tej pory poznawałem. Dziwne. Nie źle, czy coś, ale... dziwnie. Ciekawe czy ten kolor jest naturalny... Nie powinienem tyle sam do siebie gadać. Otworzyłem usta, żeby zadać pytanie, ale szybko z powrotem je zamknąłem. Nie. To będzie chamskie.
- Hm? -mruknęła dziewczyna. - Chciałeś coś powiedzieć?
Co ona taka spostrzegawcza.
- Nie.. to znaczy w sumie tak. Emm.. -zawahałem się, Ava spojrzała na mnie-.. czy ten kolor- wskazałam palcem na włosy- jest naturalny?
Wydała się być lekko zdziwiona tym pytaniem. Ja to chyba serio nie mam czym się martwić, co?
-Tak - odparła krótko i znowu jej wzrok powędrował na niebo.
- Oh.. okej - chyba teraz to ja jestem zdziwiony bardziej. - Dzięki za zaspokojenie ciekawości.
- Też mogę zadać pytanie?
- Jasne.
Już nawet domyślam się jakie będzie pytanie.
- Skąd masz te blizny? -zapytała stanowczo.
Gratulacje Conor zdobywasz 1000 punktów!
- Długa historia, może kiedyś Ci ją opowiem.
- O ile 'kiedyś' będziemy jeszcze żywi - zmieniła pozycję na siedzącą.
Nie ma to jak optymizm. Moją uwagę po raz kolejny przykuła opaska na jej ramieniu. Zauważyłem ją dopiero jak byliśmy w centrum handlowym, ale od tamtej pory raz za razem mój wzrok ląduje na niej.
- Co to za opaska? Jakiś ważny symbol, pamiątka czy co? Oczywiście jeżeli mogę wiedzieć - mówiłem sięgając po plecak.
- Hmm.. - spojrzała na swoje ramię - ..A ona. Oznacza przynależność do obozu.
- Przynależność do obozu? To jest ich tu kilka? -zacząłem grzebać się w plecaku.
- Mhm. Aktualnie 4. Znajdujemy się na terenie Kruków, do którego należę.
Ciekawe. Wyciągnąłem butelkę wody i wziąłem kilka łyków. Dopiero teraz poczułem, że w sumie od wczoraj nic nie jadłem, ani nie piłem.
- Już wiem - dziewczyna spojrzała na mnie pytająco. - Pytałaś gdzie masz mnie zabrać. Zabierz mnie do waszej siedziby.
Jej pytające spojrzenie nie zmieniło się.
- Z chęcią pogadam z waszym liderem o moim dołączeniu do obozu.
<Ava? W sumie to brak pomysłu. >
- Emm.. Jeszcze nie wiem. Jakieś propozycje?
- To zależy - odpowiedziała po dłuższej chwili namysłu.
- Od?
- Od tego, czy chcesz zostać tutaj, czy dotrzeć gdzieś dalej.
- Okej..
- W drugiej sytuacji raczej nie pomogę -przerwała mi.
- Rozumiem. I tak już sporo mi pomogłaś, dzięki.
Odwróciła głowę w moją stronę i popatrzyła na mnie wymownie, coś w stylu "spoko nie ma za co", no ewentualnie "spoko, a teraz oddawaj wszystko co masz". W sumie, jako tako, obie wersje mi pasują. Nie trwało to długo, kilka sekund i wróciła do obserwacji nieba. Zacząłem się jej przyglądać. Wygląda zabawnie. To znaczy inaczej niż ludzie, których do tej pory poznawałem. Dziwne. Nie źle, czy coś, ale... dziwnie. Ciekawe czy ten kolor jest naturalny... Nie powinienem tyle sam do siebie gadać. Otworzyłem usta, żeby zadać pytanie, ale szybko z powrotem je zamknąłem. Nie. To będzie chamskie.
- Hm? -mruknęła dziewczyna. - Chciałeś coś powiedzieć?
Co ona taka spostrzegawcza.
- Nie.. to znaczy w sumie tak. Emm.. -zawahałem się, Ava spojrzała na mnie-.. czy ten kolor- wskazałam palcem na włosy- jest naturalny?
Wydała się być lekko zdziwiona tym pytaniem. Ja to chyba serio nie mam czym się martwić, co?
-Tak - odparła krótko i znowu jej wzrok powędrował na niebo.
- Oh.. okej - chyba teraz to ja jestem zdziwiony bardziej. - Dzięki za zaspokojenie ciekawości.
- Też mogę zadać pytanie?
- Jasne.
Już nawet domyślam się jakie będzie pytanie.
- Skąd masz te blizny? -zapytała stanowczo.
Gratulacje Conor zdobywasz 1000 punktów!
- Długa historia, może kiedyś Ci ją opowiem.
- O ile 'kiedyś' będziemy jeszcze żywi - zmieniła pozycję na siedzącą.
Nie ma to jak optymizm. Moją uwagę po raz kolejny przykuła opaska na jej ramieniu. Zauważyłem ją dopiero jak byliśmy w centrum handlowym, ale od tamtej pory raz za razem mój wzrok ląduje na niej.
- Co to za opaska? Jakiś ważny symbol, pamiątka czy co? Oczywiście jeżeli mogę wiedzieć - mówiłem sięgając po plecak.
- Hmm.. - spojrzała na swoje ramię - ..A ona. Oznacza przynależność do obozu.
- Przynależność do obozu? To jest ich tu kilka? -zacząłem grzebać się w plecaku.
- Mhm. Aktualnie 4. Znajdujemy się na terenie Kruków, do którego należę.
Ciekawe. Wyciągnąłem butelkę wody i wziąłem kilka łyków. Dopiero teraz poczułem, że w sumie od wczoraj nic nie jadłem, ani nie piłem.
- Już wiem - dziewczyna spojrzała na mnie pytająco. - Pytałaś gdzie masz mnie zabrać. Zabierz mnie do waszej siedziby.
Jej pytające spojrzenie nie zmieniło się.
- Z chęcią pogadam z waszym liderem o moim dołączeniu do obozu.
<Ava? W sumie to brak pomysłu. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz