- Ta. – wstał pospiesznie wrzucając do buzi
kilka żelków. Pomimo, że niedawno tak bardzo protestował opuszczenia Clay’a,
teraz już nie wygląda na zainteresowanego nim. Być może przez te wszystkie
dotychczasowe akcje wyleciało mu z głowy zamartwianie się. Myślę, że tak jest
lepiej. Ma przynajmniej głowę na karku, a nie buja w obłokach.
Słońce przestało nad nami górować, powoli
opadało w dół tworząc z chmur kawałki waty cukrowej. Niektórzy lubią takie
widoki, mnie jakoś nie kręcą. Mogę przystać i popatrzeć, ale to wszystko. Nie
ma czym się zachwycać, takie coś nie dzieje się raz na sto lat. Szliśmy wzdłuż nurtu
rzeki, ja trzymałem się krawędzi, natomiast chłopak był trochę dalej. Wpadłem
na dość ciekawe pytanie, może i banalne, ale dla mnie było w miarę
interesujące.
- Od dziecka nie umiesz pływać?
- Tak, ale bardziej to przez to, że boję się
wody. – na jego twarzy zagościł nieśmiały uśmiech. Nie byłem pewny czy drążyć
ten temat dalej, mógł nie chcieć o nim rozmawiać, ale lubię poznawać ludzi od a
do z.
- Trauma? – pokiwał głową. Nastała cisza. Jak
ja nie lubię tej typowej, niezręcznej ciszy… Człowiek może odejść od zmysłów.
Obeszliśmy spory kawałek rzeki i znaleźliśmy
się na gładkim zakręcie.
- Miejmy nadzieję, że nie spotkamy tej samej
hordy… - powiedziałem ściszonym głosem, lepiej było zachować tą wkurzającą
ciszę, aby nikogo nie zaalarmować. Podszedłem bliżej chłopaka i szepnąłem mu do
ucha – Gdzie dokładnie był ten odzieżowy?
- Tam, w tę stronę. – odszepnął, po czym dodał.
– Tak myślę.
Rozejrzałem się ostrożnie. Nikogo w polu
widzenia. Szliśmy ukrywając się co jakiś czas za stertą śmieci lub samochodów,
oglądając czy wciąż jest czysto. W końcu dotarliśmy do naszego punktu podróży. Nie
chcąc popełnić tego samego błędu nie dotykaliśmy niczego, prócz ubrań.
Znalazłem dość przyzwoitą koszulkę, błękitna
z kołnierzykiem i napisem z tyłu „Forever”. Nałożyłem ją na siebie,
pasowała. Chciałem odwrócić się do Eizō, ale poczułem z tyłu głowy lufę
pistoletu. Powoli uniosłem ręce do góry w pokojowym zamiarze.
<Eizō?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz