Rankiem wstałem zmęczony i obolały, ciężko by było, żebym czuł się
inaczej po całonocnym przewracaniu się z boku na bok. Od zawsze chyba
miałem tak w nieznanych sobie miejscach. Ale mimo to wstałem tuż po
pierwszych promieniach słońca. Szybko się ogarnąłem, na tyle ile mogłem,
bo dopiero teraz zauważyłem, że zostawiłem swój plecak u Avy. No nic,
trzeba będzie się pofatygować po swoje rzeczy. Ruszyłem prosto do
dziewczyny, nadal nie wiem co/kto gdzie jest, ale mam nadziej, że moja
pamięć mnie łaskawie nie zawiedzie. Nie, nie, nie, tu chyba też nie...
Idąc wolnym krokiem rozglądałem się na boki, w nadziei, że zauważę
jakiś znajomy element. Mijającą kolejne niczym nie wyróżniające się
drzwi zatrzymałem się, po czy zrobiłem kilka kroków w tył. To chyba
tutaj. Bez większego namysłu zapukałem. Jedyną odpowiedzią była cisza.
Zastukałem kostkami o powierzchnię drzwi raz jeszcze z tą samą reakcją. Może śpi... A może to nie tutaj. Już prawie odchodząc słyszałem
stłumiony krzyk. Przyłożyłem ucho do drzwi, do których chwilę wcześniej
pukałem. Tak, krzyk definitywnie dobiega zza nich. Położyłem dłoń na
klamce i z lekkim oporem nacisnąłem ją. Otworzyły się. Popchnąłem je i
wszedłem ostrożnie. Dźwięk narastał wraz z moim zbliżaniem się do
następnych drzwi. Postąpiłem z nimi tak jak z poprzednimi. Zajrzałem do
środka i moim oczom ukazała się leżącą na łóżku dziewczyna. Podszedłem
do niej szybko, Ava.
- Wszystko okej? - brak odpowiedzi. - Obudź się -potrząsnąłem nią lekko.
Dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na mnie takim wystraszono-zdziwionym wzrokiem.
- Słyszałem jak krzyczałaś, więc wszedłem. Wszystko w porządku? - pozwoliłem sobie usiąść obok niej na łóżku.
Jej spięta pozycja momentalnie zmieniła się na bardziej rozluźnioną, tak samo zmieniło się jej spojrzenie.
- Opowiedz mi o bliznach - powiedziała tak jakby nic się nie stało.
Przytkało mnie.
- Aż tak Cię to interesuje? - w odpowiedzi pokiwała twierdząco głową.
- Nie odpuścisz? - pokiwała przecząco głową.
Chyba nie ma wyjścia, spokoju mi pewnie nie da jak nie powiem czegoś..
- Niech Ci będzie -westchnąłem i spojrzałem na swoje dłonie. - Część jest przez moją głupotę, część z nich załatwiłem sobie jeszcze za dzieciaka w bójkach - Kto by pomyślał, że celując w szczękę przeciwnika, można rozciąć sobie dłoń jego zębami? Na pewno nie ja kilka lat temu. - Sporo z nich jest pamiątką po wypchnięciu z okna przez znajomych- kontynuowałem. - I to chyba tyle. Cała historia w bardzo dużym skrócie.
Nastała cisza, która szybko została przerwana przez cudowne burczenie, mój żołądek zdecydowanie domagał się jakiegoś jedzenia.
- Sory - uśmiechnąłem się lekko zakłopotany. - Będę się już zbierał - wstałem i złapałem za zostawiony wczoraj przeze mnie plecak. - Od przedwczoraj nic nie jadłem, a Ty pewnie też chcesz mieć trochę czasu dla siebie - nie dając dojść dziewczynie do słowa, wstałem i skierowałem się do drzwi.
<Ava? >
- Wszystko okej? - brak odpowiedzi. - Obudź się -potrząsnąłem nią lekko.
Dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na mnie takim wystraszono-zdziwionym wzrokiem.
- Słyszałem jak krzyczałaś, więc wszedłem. Wszystko w porządku? - pozwoliłem sobie usiąść obok niej na łóżku.
Jej spięta pozycja momentalnie zmieniła się na bardziej rozluźnioną, tak samo zmieniło się jej spojrzenie.
- Opowiedz mi o bliznach - powiedziała tak jakby nic się nie stało.
Przytkało mnie.
- Aż tak Cię to interesuje? - w odpowiedzi pokiwała twierdząco głową.
- Nie odpuścisz? - pokiwała przecząco głową.
Chyba nie ma wyjścia, spokoju mi pewnie nie da jak nie powiem czegoś..
- Niech Ci będzie -westchnąłem i spojrzałem na swoje dłonie. - Część jest przez moją głupotę, część z nich załatwiłem sobie jeszcze za dzieciaka w bójkach - Kto by pomyślał, że celując w szczękę przeciwnika, można rozciąć sobie dłoń jego zębami? Na pewno nie ja kilka lat temu. - Sporo z nich jest pamiątką po wypchnięciu z okna przez znajomych- kontynuowałem. - I to chyba tyle. Cała historia w bardzo dużym skrócie.
Nastała cisza, która szybko została przerwana przez cudowne burczenie, mój żołądek zdecydowanie domagał się jakiegoś jedzenia.
- Sory - uśmiechnąłem się lekko zakłopotany. - Będę się już zbierał - wstałem i złapałem za zostawiony wczoraj przeze mnie plecak. - Od przedwczoraj nic nie jadłem, a Ty pewnie też chcesz mieć trochę czasu dla siebie - nie dając dojść dziewczynie do słowa, wstałem i skierowałem się do drzwi.
<Ava? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz